O mnie

Mam na imię Iza. Od lat interesuje się religią. Lubię śpiewać głównie piosenki o charakterze religijnym. Pisze też wiersze o tematyce religijnej. Uczęszczałam na spotkania katolickiego ruchu Światło-Życie. Zapraszam Cię na mojego drugiego bloga "Moją drogą jest wiara", który jest kontynuacją tutejszego oraz na trzeci pt. " Wierzyć bardziej". Powstał również czwarty, który poświęciłam tematyce życia i rodziny- chwiladlaludzkiegozycia.blogspot.com

poniedziałek, 18 marca 2024

Chrześcijańska aktywność

 Czym jest w ogóle aktywność? Kim jest aktywista? Czy bycie aktywnym to coś złego? 
Czy istnieje granica bycia aktywnym?


    Najlepiej zacznijmy od początku. Aktywność to pojęcie o szerokim znaczeniu. Istnieje kilka rodzai aktywności np. aktywność sportowa, polityczna bądź zawodowa. Istnieje również aktywność rozumiana jako działanie, branie udziału.

    Zastanówmy się zatem kim, jest aktywista? W ostatnim czasie to pojęcie wybrzmiewa szczególnie jeśli myślimy lub mówimy o protestach np. zwolenników LGBT. Natomiast aktywista nie musi wiązać się z protestami. Aktywista to osoba, która bardzo angażuje się w organizacji, udziela się społecznie, pomaga innym. Bycie aktywnym nie jest niczym złym jednakże moim zdaniem, istnieją granice aktywizmu bowiem, nie powinna być natarczywa. Możemy mówić co, myślimy, zapraszać kogoś do podejmowania inicjatywy, ale nie powinniśmy nikogo naciskać, zmuszać, aby zmienili swoje poglądy, zmienili swoje zdanie na jakichś temat, robili coś wbrew sobie.

    Chrześcijańska aktywność powinna opierać się na wzajemnym szacunku, na pokazywaniu innym rzeczywistości w innym świetle, na zachęcaniu innych do włączania się w różne inicjatywy oraz na tworzeniu różnych inicjatyw. Jednakże nie można nikogo do niczego zmuszać. 



niedziela, 22 maja 2022

Bóg mnie kocha pomimo...

Zyskałam pewność, że w każdej sytuacji mojego życia Bóg mnie nie opuści.

„Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść”. 1 List Pawła do Koryntian 10,13
Słowa Apostoła Pawła są dla mnie niezwykle ważne. Kiedy wiele lat temu nauczyłam się ich na pamięć, otworzyły przede mną Boże ramiona. Zyskałam pewność, że w każdej sytuacji mojego życia Bóg mnie nie opuści, nie pozostawi samej sobie.
Myślę, że każdy z nas przeżywa swoje własne kryzysy. I tak jak różnimy się wyglądem, charakterem, możliwościami, darami, tak różnie przeżywamy konkretne sytuacje; mamy swój własny próg bólu zarówno fizycznego, jak i psychicznego czy duchowego. Ponieważ każdego z nas Bóg stworzył na swój obraz i podobieństwo i każdego kocha tak samo, dla każdego z nas taka sama sytuacja może być inna w sposobie i sile przeżywania.
Wczoraj na kazaniu pastor zadał nam kolejne zadanie domowe (co jakiś czas się to zdarza) i zaproponował, abyśmy powiesili w swoim domu, w różnych miejscach karteczki ze słowami „Bóg mnie kocha”. Niezwykłe zadanie!
Wyobraź sobie, że uczysz się do egzaminu i po raz kolejny zdajesz sobie sprawę, że nie zdążysz, że coś zaniedbałeś, że się boisz tego wyzwania… i wtedy patrzysz na napis wiszący nad biurkiem: „Bóg mnie kocha”. Co z tą informacją zrobisz?
Twoje dziecko cię zawiodło! Po raz kolejny podjęło decyzję, która jest dla niego niebezpieczna i twoje rodzicielskie serce pęka z rozpaczy i strachu…. i wtedy patrzysz na napis wiszący na lodówce: „Bóg mnie kocha”. Czy pozwolisz Bogu zatroszczyć się o twoje dziecko i o twoje emocje?
W pracy dzieje się niedobrze, tzn. coraz głośniej mówi się o zwolnieniach i czujesz, że to może dotyczyć także ciebie. Strach przed przyszłością, w której nie będziesz mógł/mogła zapewnić bytu swoim najbliższym zabiera ci pokój z serca…. i wtedy patrzysz na karteczkę, którą wkleiłeś do swojej Biblii: „Bóg mnie kocha”. Czy padasz wtedy na kolana, by wyznać Bogu, że Go potrzebujesz – ty i twoja rodzina?
Nasz Ojciec słyszy nasze modlitwy, wie o naszych potrzebach, zanim się one pojawią (Psalm 33,9–14; List do Rzymian 8,26–28), bo On JEST – w całym czasie równocześnie, więc nas ZNA. Zastanów się nad tym ostatnim zdaniem i powiedz głośno, jak to rozumiesz.
Potem zaś napisz dużymi literami „BÓG MNIE KOCHA” i zastanów się, czy wierzysz, że tak jest naprawdę. Czy ma to jakiekolwiek znaczenie i czy wpływa na twoje życie?
Kryzys jest zawsze trudnym czasem. Rodzi w naszym sercu bunt, niezrozumienie, gniew i tysiące pytań, również skierowanych do Boga. Wtedy właśnie potrzebujemy zapewnienia. Bóg w Biblii wielokrotnie takie zapewnienie nam daje i oferuje ukrycie w swoich ramionach (Psalm 17,5–9; Księga Izajasza 49,21–22). Po prostu z tego skorzystaj!
Maria Czudek

Wspólnota

Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Rz 8, 29

I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. Ef 4, 11-13

Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. 1Kor 10, 17

Duch Święty, którego daje nam Jezus, buduje relacje i więzi między nami, tworząc z nas wspólnotę. Pierwsze wspólnoty chrześcijańskie powstały zaraz po Pięćdziesiątnicy, a więc po zesłaniu Ducha Świętego. Można powiedzieć, że od zesłania Ducha Świętego ujawnił się Kościół jako wspólnota uczniów Jezusa. Ta wspólnota rozszerzała się bardzo dynamicznie. Dzieje się tak również i dzisiaj.

Kościół na Soborze Watykańskim II, określając siebie, używa słowa koinonia, tzn. wspólnota. Ten wspólnotowy wymiar Kościoła jest bardzo istotny. Po Soborze w łonie Kościoła powstały i nadal powstają różne małe wspólnoty, ruchy, nowe stowarzyszenia. W takich wspólnotach urzeczywistnia się Kościół.


Wspólnota jest miejscem rozwoju nowego człowieka w nas. Tu spotykamy się na modlitwie, aby wielbić Pana i przyjmować umocnienie w Duchu Świętym. To tu, we wspólnocie, słuchamy Słowa Bożego - karmimy się nauką Chrystusa, aby wzrastać w wierze. Tutaj też doświadczamy miłości, akceptacji, przyjaźni - przez służbę, w której realizujemy ideał życia chrześcijańskiego. Tu rozpoznajemy nasze powołanie i otrzymujemy moc, aby iść tą drogą.

Wspólnota jest miejscem służby - tu ujawniają się charyzmaty, dary Ducha Świętego, które otrzymujemy dla wspólnego dobra. Tu, we wspólnocie, zjednoczeni wokół Chrystusa, sprawujemy Eucharystię, która jest źródłem i szczytem wspólnoty, która najbardziej tworzy wspólnotę.

Człowiek, który uwierzył w Miłość Boga, który z całą swoją grzesznością i małością otworzył się na Jezusa, uznając Go swoim Panem i Zbawicielem, powinien uczynić następny krok - wejść do konkretnej wspólnoty jako środowiska wiary, aby tam wzrastać w Duchu Świętym, wzrastać w nowym życiu, które otrzymał od Jezusa.

Trwanie we wspólnocie jest konsekwencją tej pierwszej decyzji - otwarcia się na Pana. Każda mała wspólnota odnajduje się w wielkiej wspólnocie, jaką jest Kościół Powszechny. Kościół jest posłany do świata, aby głosić Ewangelię i przemieniać świat. W tej misji Kościoła uczestniczą wszystkie małe wspólnoty, tak obecnie liczne. To jest podstawowe zadanie wspólnot i jest ono realizowane na różne sposoby.

Wspólnota- Kerygmat

Szukaj na tym blogu

Najnowsze posty

Chrześcijańska aktywność

 Czym jest w ogóle aktywność? Kim jest aktywista? Czy bycie aktywnym to coś złego?  Czy istnieje granica bycia aktywnym?      Najlepiej zacz...